Od pierwszego momentu ujrzenia dyrektora tej szkoły wywnioskowała, że nie jest to miły i przyjemny człowiek.
Opryskliwym tonem wygłosił główne zasady panujące w Hogwarcie i na koniec kazał założyć na głowę zmaltretowany kawałek tiary którą nazywał Tiarą Przydziału. Pierwsza oczywiście była Andrea. Tiara zaledwie dotknęła jej włosów, a zawołała Slytherin. Liyi wydawało się, że z pewnym obrzydzeniem. Sama blondynka wyglądała na zadowoloną. Przyszła kolej na drugą siostrę. Tu tiara dłużej milczała aż w końcu ogłosiła dziewczynę Krukonką. Andreę zabrał grubawy czarodziej, bodajże Slughorn. Liya trafiła pod skrzydła maluśkiego Flitwicka, który życzliwie objaśniał jej wszystko po kolei. Z niewiadomych przyczyn została prefektem. Podobno wymóg z wyższych szczebli, czyli z pewnością to sprawka matki lub ojca.
Jakaś miła koleżanka pokazała jej sypialnie, tam już czekały na nią jej rzeczy. Zeszła jednak na dół do pokoju wspólnego i usiadła przy kominku nie wiedząc za bardzo co ma robić. Znalazła się w całkowicie nowym miejscu...